Zaledwie dwa tygodnie po pierwszym wyroku TSUE w polskiej sprawie dotyczącej SKD (C-472/23) banki mierzą się z kolejnymi wyzwaniami. Do TSUE trafiły następne pytania prejudycjalne dotyczące klauzul w umowach kredytów konsumenckich. Tym razem Sąd Okręgowy w Poznaniu chce wyjaśnić m.in. sposób liczenia przedawnienia w sprawach o SKD oraz zasadność naliczania odsetek od kredytowanych kosztów, takich jak prowizje.
Rosnąca liczba pozwów oraz wniosków o interpretację tych zagadnień nie umknęła uwadze nowego Rzecznika Finansowego. Rozważa on skierowanie własnych pytań do Sądu Najwyższego. Czy polskie władze zdecydują się rozwiązać sprawę SKD uchwałą, zanim wyroki TSUE ukształtują jednolitą linię orzeczniczą?
Czy banki mogą spodziewać się powtórki z kredytów frankowych? TSUE coraz wnikliwiej przygląda się SKD
Czy sankcja kredytu darmowego może pozbawić banki i instytucje pozabankowe zysków z wysoko oprocentowanych pożyczek konsumenckich? Tak, istnieje takie ryzyko. Choć ta sankcja została wprowadzona do polskiego prawa w 2011 r., dopiero teraz zaczyna zyskiwać na znaczeniu. Jeszcze w 2021 r. sprawy związane z SKD były rzadkością – rocznie trafiało do sądów od 100 do 200 takich spraw. Obecnie liczba ta wzrosła do około 12 tysięcy, a większość spraw dotyczy umów z lat 2023-2024.
Co spowodowało ten nagły wzrost zainteresowania? Winą obarcza się kancelarie prawne, które od pewnego czasu prowadzą edukacyjną akcję dla konsumentów. Wyjaśniają oni, że umowy kredytów i pożyczek zawierają liczne błędy, które mogą prowadzić do nałożenia sankcji kredytu darmowego. Oznacza to, że kredytobiorca zwraca tylko otrzymany kapitał, bez odsetek, prowizji i innych kosztów.
W przeszłości, gdy spraw było mało, sędziowie nie zawsze wiedzieli, jak rozstrzygać takie roszczenia, co skutkowało częstymi pytaniami prejudycjalnymi do TSUE. Na odpowiedź Trybunału trzeba było czekać do 13 lutego 2025 r., kiedy to TSUE wypowiedział się w polskiej sprawie. Zauważył, że banki muszą wyraźnie informować kredytobiorców o warunkach umowy, w tym o RRSO i całkowitej kwocie do zapłaty, a także o czynnikach wpływających na wysokość opłat. Trybunał uznał, że sankcja przewidziana przez polskie prawo jest proporcjonalna.
Wyrok C-472/23 – banki nie spodziewają się przełomu w sprawach SKD
Po wyroku C-472/23 banki nie przewidują przełomu w sprawach o SKD. Przypomnijmy, że zgodnie z polskim prawem (art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim) za uchybienia w umowie kredytowej stosuje się tylko jedną sankcję: pozbawienie banku zarobku na kredycie. Sankcja ta jest jednakowa, niezależnie od powagi naruszeń.
Po ogłoszeniu wyroku bankowcy szybko odrzucili możliwość przełomu. Twierdzą, że TSUE nie odniósł się do praktyki kredytowania kosztów kredytu. To prawda, jednak warto zauważyć, że ta kwestia nie była przedmiotem pytań w sprawie C-472/23. Na szczęście, sprawa nie została zakończona – pytania dotyczące tej kwestii już trafiły do Trybunału. Skierował je Sąd Okręgowy w Poznaniu, który rozpatruje apelację banku w sprawie SKD.
Do TSUE trafiły pytania odnoszące się do kredytowania kosztów kredytu
Sąd zadał Trybunałowi trzy pytania, których odpowiedzi mogą całkowicie zmienić dotychczasową linię obrony banków. Pierwsze pytanie dotyczy terminu, w jakim konsument może złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego (SKD). Zgodnie z polskim prawem termin przedawnienia wynosi 12 miesięcy od wykonania umowy. Problem pojawia się przy interpretacji tego, co oznacza „wykonanie umowy”. Banki uważają, że chodzi o wypłatę kapitału kredytu. W takim przypadku wiele roszczeń mogłoby być uznanych za przedawnione. Z kolei konsumenci twierdzą, że wykonanie umowy to także spełnienie zobowiązań przez obie strony, a termin 12 miesięcy liczy się od spłaty ostatniej raty kredytu.
Drugie pytanie dotyczy pobierania odsetek od kosztów kredytu innych niż odsetki, takich jak prowizje czy ubezpieczenie. Tego typu praktyka jest w Polsce powszechna w bankach, a odpowiedź na to pytanie może mieć duże znaczenie, szczególnie dla konsumentów.
Ostatnie pytanie dotyczy konsekwencji bezprawnego pobrania odsetek od tych kosztów. Czy błędne wyliczenie RRSO i całkowitej kwoty do zapłaty może prowadzić do nałożenia sankcji kredytu darmowego?
Prawnicy reprezentujący konsumentów są optymistyczni. Odwołując się do wyroków z innych krajów (np. Bułgarii czy Słowacji), twierdzą, że TSUE wielokrotnie wyrażał negatywną opinię na temat nieprecyzyjnego podawania informacji o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania oraz obciążania konsumentów odsetkami od kwot, których nie otrzymali.
Banki z niepokojem czekają na odpowiedzi Trybunału. Pamiętają, jak wyroki TSUE zmieniły sytuację w sprawach frankowych, w których początkowo były na przodzie. Obecnie frankowicze mają niemal 99% szans na korzystne rozstrzygnięcie. Banki nie chcą, by podobny scenariusz powtórzył się w sprawach o SKD, szczególnie że w obrocie znajduje się około 15 milionów umów, których łączna wartość szacowana jest na 175 miliardów złotych.
Uchwała w sprawie SKD? Do Sądu Najwyższego ma trafić wniosek złożony przez Rzecznika Finansowego
Jak zminimalizować ryzyko sankcji, zanim orzecznictwo ulegnie zmianie? Najprostszym rozwiązaniem jest to, czego nie zrobiono w sprawach frankowych, a co mogło zapobiec obecnej linii orzeczniczej dotyczącej hipotek pseudowalutowych. Polska mogłaby wprowadzić własne regulacje, które jasno określą zasady związane z sankcją kredytu darmowego, aby sądy nie musiały kierować pytań prejudycjalnych do TSUE. Podobne rozwiązanie zastosowano na Węgrzech, gdzie po decyzji Sądu Najwyższego w 2014 r. szybko uchwalono stosowną ustawę.
Czy taki sam scenariusz dotknie sprawy o uchybienia w umowach kredytów konsumenckich w Polsce? Istnieją przesłanki sugerujące, że rząd może podjąć podobne kroki. Michał Ziemiak, nowy Rzecznik Finansowy, ujawnia, że liczba wniosków o interwencję w sprawach SKD gwałtownie rośnie. W 2024 r. Rzecznik wydał 244 istotne poglądy, podczas gdy rok wcześniej było ich zaledwie 28.
Rzecznik rozważa również wystąpienie z wnioskiem do Sądu Najwyższego, aby ten wyjaśnił kwestie takie jak pojęcie „wykonania umowy” oraz zasady pobierania odsetek od kosztów kredytu. Taki wniosek mógłby trafić do SN jeszcze w tym roku.
Opinia Rzecznika Finansowego odnosząca się do SKD
Rzecznik Finansowy w rozmowie z PAP Biznes zwraca uwagę na negatywne praktyki sektora bankowego w zakresie kredytów konsumenckich. Podkreśla, że problematyczne jest naliczanie odsetek od prowizji, opłat przygotowawczych czy składek na ubezpieczenie. Zgodnie z jego opinią, konsument ma prawo do skorzystania z sankcji kredytu darmowego (SKD) nie tylko wtedy, gdy bank nie poda podstawowych informacji o kredycie, ale także wtedy, gdy udzieli ich wadliwie lub poda błędne dane.
Rzecznik wyjaśnia także, że wykonanie umowy nie polega jedynie na wypłacie kredytu, jak twierdzą banki. Wypłata stanowi wykonanie umowy tylko przez jedną stronę – bank, podczas gdy kredytobiorca musi jeszcze spłacić zobowiązanie.
Jego stanowisko jest korzystne dla konsumentów, i choć można życzyć sobie podobnego podejścia ze strony Sądu Najwyższego, to istnieją wątpliwości. Widać to było podczas sprawy frankowej, kiedy sędziowie przedstawiali skrajnie odmienne opinie. Istnieje obawa, że Sąd Najwyższy mógłby uznać, iż banki mają prawo do takich praktyk, jak pobieranie odsetek od kosztów kredytu, uznając je za zgodne z prawem.
SKD – czy rząd ograniczy możliwości korzystania z instytucji SKD?
Stanowisko rządu w sprawie sankcji kredytu darmowego (SKD) jest niejednoznaczne. Choć rząd zdecydowanie wsparł sektor bankowy w kwestii zmiennego oprocentowania, to w sprawie SKD brak jednoznacznego stanowiska. Wiadomo, że władze rozważają rozwiązanie tej kwestii poprzez ustawę. W ostatnim czasie pojawił się projekt UOKiK w wykazie prac legislacyjnych, który proponuje możliwość miarkowania sankcji w zależności od stopnia uchybień banku.
Tego typu rozwiązanie jest wspierane przez banki, które wyraźnie naciskają na wprowadzenie regulacji, które ograniczą ich odpowiedzialność. Bankowcy postulują, by maksymalna sankcja polegała na pozbawieniu banku jedynie połowy odsetek umownych. Taki rozwój sytuacji pokazuje, że konsumenci powinni być szczególnie czujni.
Najpierw ustawa frankowa później ustawa ograniczająca SKD
Politycy często okazują wyrozumiałość dla sektora bankowego, co niestety odbywa się kosztem konsumentów. Widać to wyraźnie na przykładzie spraw frankowych. Gdy linia orzecznicza została już wykształcona, rząd podjął prace nad ustawą frankową, rzekomo w celu usprawnienia postępowań sądowych. Kredytobiorcy byli zapewniani, że ustawa nie będzie dla nich niekorzystna.
Po ujawnieniu projektu okazało się, że ustawa pozwala bankom na wnioskowanie o rozliczenie wzajemnych roszczeń w jednym postępowaniu, co skutkowałoby zastosowaniem teorii salda, a nie korzystniejszej dla konsumentów teorii dwóch kondykcji.
Dlatego warto śledzić działania rządu i orzecznictwo Sądu Najwyższego. Należy jednak pamiętać, że żadne regulacje wprowadzane przez państwo nie mogą stać w sprzeczności z orzeczeniami TSUE. Jeśli tak się stanie, konsumenci mają prawo zaskarżyć takie decyzje do Komisji Europejskiej. W najgorszym przypadku, gdyby rząd wprowadził przepisy łamiące prawa konsumentów wynikające z unijnych dyrektyw, poszkodowani mogliby dochodzić roszczeń odszkodowawczych przeciwko Polsce.
Podsumowanie
Rosnąca liczba spraw o SKD w polskich sądach cywilnych pokazuje, że konsumenci uwierzyli w swoje szanse na wygraną. W dużej mierze zawdzięczają to szerzonej przez prawników wiedzy o uchybieniach banków w zakresie kredytowania kosztów kredytu i manipulowania wysokością RRSO.
TSUE powoli analizuje praktyki polskich banków. Kiedy Trybunał wyda opinię, możemy zobaczyć sytuację podobną do tej z kredytami frankowymi. Banki, którym udowodnione zostaną naruszenia, mogą stracić możliwość zarabiania na takich kredytach, a ich klienci skorzystają na tym.
Sektor bankowy stara się zapobiec temu zagrożeniu, szukając wsparcia wśród rządzących, którzy dziedziczą problem z przeciążonymi sądami. Władza musi teraz znaleźć balans między dwoma ryzykami: kryzysem bankowym, który może wpłynąć na gospodarkę, a potencjalnym konfliktem z UE i obywatelami, którzy nie zamierzają rezygnować z praw przyznanych przez TSUE.