Przed TSUE toczy się spór dotyczący kredytów i pożyczek konsumenckich, które banki w Polsce udzielały na warunkach odbiegających od standardów określonych w ustawie z 2011 r. Przepisy te jasno wskazują, jakie elementy powinna zawierać umowa kredytowa.
Instytucje finansowe, dążąc do maksymalizacji zysków, stosowały mechanizmy wpływające na wysokość odsetek obciążających klientów. Skala takich praktyk była tak duża, że wielu kredytobiorców zdecydowało się na dochodzenie swoich praw, powołując się na sankcję kredytu darmowego. W efekcie polskie sądy skierowały do TSUE siedem pytań dotyczących tego zagadnienia.
Pierwsza odpowiedź unijnych sędziów zapadnie 13 lutego 2025 roku w sprawie C-472/23. Orzeczenie może mieć istotne znaczenie dla sytuacji osób posiadających kredyty złotowe i wpłynąć na kierunek rozstrzygnięć w krajowych sądach.
Zawyżone RRSO – już 13/02 pożyczkobiorcy dowiedzą się jakie konsekwencje poniesie sektor bankowy
Wielu Polaków spłaca kredyty gotówkowe i konsolidacyjne. Jeśli masz taki kredyt, sprawdź dokładnie swoją umowę. Zwróć uwagę, czy kwota wpisana w dokumencie zgadza się z tą, którą faktycznie otrzymałeś.
Jeśli suma w umowie jest wyższa, bank mógł doliczyć do kredytu prowizję lub inne opłaty, a następnie naliczać odsetki także od tych kosztów. Może to oznaczać błędne wskazanie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO).
13 lutego 2025 r. TSUE wyda orzeczenie, które rozstrzygnie, czy nieprawidłowe podanie RRSO pozwala zastosować sankcję kredytu darmowego (SKD). Jeśli tak, kredytobiorcy będą mogli domagać się zwrotu nadpłaconych kosztów i rozliczenia się z bankiem wyłącznie z kwoty, którą faktycznie otrzymali.
Banki odrzucają takie roszczenia na etapie reklamacji, bo nie chcą, by zjawisko przybrało masową skalę – tak jak w przypadku kredytów frankowych. Orzeczenie TSUE może to zmienić.
Już zawiązywane są rezerwy związane z SKD
Jeszcze w 2021 r. sprawy dotyczące sankcji kredytu darmowego były rzadkością – w sądach toczyło się ich mniej niż 200. Dziś jest ich ponad 10 tysięcy. Banki coraz częściej przegrywają i tracą zyski z kredytów konsumenckich, gdy sądy uznają błędy w umowach.
Zmiana orzecznictwa budzi niepokój instytucji finansowych. Dowodem na to są dane z raportów banków, które zaczynają tworzyć rezerwy na roszczenia związane z SKD. Przykładem jest Alior Bank – w III kwartale 2024 r. zabezpieczył na ten cel 35 mln zł. Wówczas brał udział w 2 171 takich postępowaniach, podczas gdy rok wcześniej było ich 1 219.
Raport roczny Alior Banku może dostarczyć kolejnych informacji na temat rosnącej liczby pozwów i potencjalnych strat sektora bankowego.
Banki wzbogacają się na niewiedzy – nieedukując konsumentów nieetycznie się bogacą
TSUE 13 lutego 2025 r. rozpatrzy sprawę skierowaną przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy. Sąd ten zadał trzy pytania, z których pierwsze dotyczy zawyżania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO). Kolejne odnoszą się do zasad, według których banki mogą zmieniać wysokość opłat oraz do tego, czy możliwe jest stosowanie jednej sankcji niezależnie od skali naruszeń obowiązków informacyjnych wobec konsumenta.
Podobne wątpliwości mają inne sądy. Sąd Rejonowy w Łodzi skierował do TSUE pięć pytań dotyczących SKD. Kluczowe z nich dotyczy tego, czy bank w ogóle może naliczać odsetki od kosztów wliczonych do kredytu i czy ma obowiązek poinformować klienta o takim mechanizmie.
Z kolei Sąd Rejonowy w Białymstoku 19 listopada 2024 r. przesłał do TSUE pytania o zakres obowiązków sądów krajowych. Chce ustalić, czy sędziowie powinni samodzielnie badać umowy kredytowe pod kątem naruszeń przepisów o kredycie konsumenckim. Jeśli TSUE uzna, że tak, banki mogą stanąć przed ogromnym wyzwaniem.
Orzecznictwo na niekorzyść banków? Sektor chce tonować skalę SKD
Banki wiedzą, że grozi im fala pozwów, dlatego już teraz próbują uniknąć odpowiedzialności za błędy w umowach kredytów konsumenckich. Sektor finansowy naciska na rząd, by zmienić przepisy dotyczące sankcji kredytu darmowego (SKD) i dostosować je do skali naruszeń.
Według przedstawicieli banków SKD powinna dotyczyć tylko najpoważniejszych i celowych uchybień, które realnie szkodzą klientom. Prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek, twierdzi nawet, że obecne przepisy pozwalają na zastosowanie SKD za „niewłaściwie postawiony przecinek”.
Takie argumenty mijają się z rzeczywistością. Analizy spraw sądowych pokazują, że chodzi głównie o zawyżanie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) i błędne wskazywanie całkowitej kwoty kredytu. Banki doliczają koszty do wypłacanej kwoty i naliczają od nich odsetki, co sprawia, że klienci płacą więcej, niż powinni. Problemem nie jest więc interpunkcja, ale sposób, w jaki instytucje finansowe zarabiają na kredytobiorcach.
Nie jest to nowy temat dla Trybunału. W sprawie C-714/22 dotyczącej Bułgarii sędziowie uznali sankcję kredytu darmowego za uzasadniony środek odstraszający. Podobny werdykt w polskich sprawach mógłby oznaczać duże straty dla banków i szansę na odzyskanie pieniędzy przez kredytobiorców.
Podsumowanie
Oczekuje się, że w latach 2025-2026 TSUE wyda szereg wyroków dotyczących sankcji kredytu darmowego. Orzeczenia te mogą znacząco wpłynąć na linię orzeczniczą polskich sądów.
Wkrótce okaże się, czy banki miały prawo kredytować własne koszty i pobierać od nich odsetki, jak utrzymują przedstawiciele sektora. Trybunał rozstrzygnie również, jak instytucje finansowe powinny informować klientów o naliczaniu odsetek od tych kosztów. Kolejna istotna kwestia to możliwość złagodzenia sankcji w przypadku drobniejszych uchybień.
Te rozstrzygnięcia będą miały duże znaczenie zarówno dla kredytobiorców złotowych, jak i banków. Konsumenci poznają swoje prawa, a instytucje finansowe dostosują strategie procesowe – podobnie jak wcześniej w sprawach frankowych.