Sankcja kredytu darmowego (SKD) stała się istotnym zagadnieniem w sporach pomiędzy kredytobiorcami a bankami w ostatnich latach. Jest to rozwiązanie, z którego coraz więcej konsumentów korzysta, aby móc spłacać kredyt bez obciążających odsetek. Przeanalizujmy więc bliżej to zjawisko i omówmy jego podstawy prawne oraz przedstawimy najczęstsze naruszenia popełniane przez banki.
Sankcja kredytu darmowego — jakie są podstawy do zastosowania?
Zgodnie z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, kredytobiorcy przysługuje prawo do złożenia pisemnego oświadczenia o zwrocie wyłącznie kapitału kredytu w przypadku naruszenia przez kredytodawcę przepisów dotyczących udzielania kredytów konsumenckich. Mechanizm ten znany jest jako sankcja kredytu darmowego (SKD). Celem tej regulacji jest ochrona konsumentów przed nieuczciwymi praktykami banków. SKD ma zastosowanie do kredytów gotówkowych lub konsolidacyjnych o wartości do 255 550 zł, które zostały zawarte po 18 grudnia 2011 roku.
Coraz więcej sporów z bankami — SKD
W sądach prowadzonych jest obecnie wiele tysięcy postępowań dotyczących sankcji kredytu darmowego, gdzie klienci występują przeciwko bankom. Chociaż instytucje finansowe rzadko podają dokładne liczby spraw, w których są stronami, to ich przedstawiciele przyznają, że spodziewają się wzrostu liczby pozwów. To zjawisko zyskuje na znaczeniu.
Jak banki reagują na rosnącą liczbę spraw?
Banki, w kontekście sankcji kredytu darmowego (SKD), są powściągliwe i zazwyczaj unikają szczegółowych komentarzy. Niemniej jednak, na podstawie ostatnich raportów i publicznych wypowiedzi, zauważalny jest wzrost liczby postępowań sądowych dotyczących SKD.
Na jakie korzyści mogą liczyć kredytobiorcy?
Kredytobiorcy, którzy podejmują kroki w celu dochodzenia roszczeń na podstawie sankcji kredytu darmowego, mogą oczekiwać istotnych korzyści finansowych. Przykładowa sprawa analizowana przez Kancelarię Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy, dotyczyła sytuacji, gdzie prowizja kredytowa wynosiła 10 tysięcy złotych. Bank udzielił kredytobiorcy kwoty 90 tysięcy złotych do dyspozycji, mimo że całkowita kwota kredytu wynosiła 100 tysięcy złotych, od której bank naliczał odsetki. Umowa kredytowa była na okres 120 miesięcy. W efekcie dochodzenia roszczeń kredytobiorca odzyskał dotychczasowe opłaty z tytułu rat odsetkowych i innych uiszczone prowizje do banku, które razem wyniosły około 26 tysięcy złotych. Dodatkowo uniknął zobowiązania do spłaty przyszłych odsetek, których wartość na dzień dzisiejszy szacuje się na około 60 tysięcy złotych.