Czas niczym nieregulowanej hossy dla instytucji pozabankowych i firm udzielających pożyczek, które stosowały wysokie koszty i prowizje, dobiega końca. Od 1 stycznia 2024 r. takie firmy są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), co oznacza, że muszą dokładnie informować ten organ o swojej działalności. Dodatkowo, w listopadzie ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok dotyczący polskiego rynku pożyczek gotówkowych, opowiadając się jednoznacznie za rozszerzeniem uprawnień konsumenta w przypadku stosowania przez przedsiębiorców nieproporcjonalnie wysokich kosztów w stosunku do świadczonych usług. Oznacza to, że kredytobiorcy i pożyczkobiorcy mogą teraz liczyć na większą ochronę, jeśli zawarte przez nich umowy zawierają nieuczciwe warunki. Przedsiębiorcy, którzy wprowadzają takie zapisy do umów, mogą być ukarani poprzez oferowanie kredytów darmowych.
Świat pożyczek po 1 stycznia — co zmieniły wyroki TSUE?
Rynek pożyczek gotówkowych w Polsce, w tym popularnych „chwilówek”, charakteryzuje się dużą ilością pułapek, począwszy od niewłaściwie ustalonego RRSO, poprzez nadmierne koszty wybiegające poza same odsetki, aż po błędnie obliczoną całkowitą kwotę kredytu. Celem wszystkich tych działań jest maksymalizacja opłat ze strony klienta. Eksperci zauważają, że firmy działające w ten sposób często operują na granicy prawa. Teraz nadszedł czas na zmiany.
Od 1 stycznia 2024 r. weszły w życie nowe regulacje mające na celu zwalczanie praktyk lichwiarskich. Firmy poza sektorem bankowym, w tym instytucje udzielające pożyczek, podlegają teraz nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) w zakresie swojej działalności kredytowej. Nowe przepisy dotyczą kredytów konsumenckich, w tym pożyczek gotówkowych na cele prywatne, o wartości do 255 550 zł. Od początku roku instytucje pożyczkowe mają obowiązek raportowania okresowych, kwartalnych i rocznych danych dotyczących swoich udzielanych kredytów konsumenckich.
KNF ma narzędzia do nakładania kar za niestosowanie się do nowych zasad
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) dysponuje narzędziami, które umożliwiają jej egzekwowanie przestrzegania nowych regulacji przez podmioty podległe. W ramach możliwych sankcji KNF może nałożyć na instytucję pożyczkową karę w wysokości do 15 mln złotych.
W styczniu 2024 r. KNF skierowała list do wszystkich podmiotów, które podlegają jej nadzorowi, obejmując banki, instytucje płatnicze, SKOK-i oraz firmy udzielające pożyczek. W liście KNF apeluje do odbiorców, by stosowali zasadę rozsądnego i uzasadnionego nakładania opłat związanych z udzielonymi kredytami konsumenckimi na swoich klientów. Ponadto KNF ostrzega, że niestosowanie się do tych zasad, w tym naliczanie klientom kosztów pozaodsetkowych przekraczających ustawowe limity, zostanie uznane za próbę obejścia przepisów, co może skutkować zastosowaniem środków i sankcji nadzorczych przez KNF.
Nadmierne koszty i prowizje — TSUE na posterunku
Krajowe instytucje pozabankowe nie tylko znajdują się pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, ale również są obiektem zainteresowania TSUE. Wcześniej to właśnie działalność tych instytucji przyciągnęła uwagę Trybunału, który został zapytany przez sąd krajowy o interpretację przepisów dotyczących kredytów konsumenckich. Decyzja TSUE w tej sprawie została ogłoszona 23 listopada 2023 roku.
Sędziowie unijni jednoznacznie stwierdzili, że konsument, któremu przedsiębiorca nałożył rażąco wygórowane koszty czy prowizje, nieadekwatne do świadczonej usługi, może domagać się unieważnienia umowy. Co istotne, sąd nie może odrzucić takiego roszczenia pod pretekstem braku interesu prawego ze strony konsumenta — ten ma prawo żądać unieważnienia umowy, nawet gdy posiada inne roszczenia, na przykład o zwrot środków.
Trudne czasy dla firm pożyczkowych po wyroku TSUE — kredytobiorcy zabezpieczeni
Po wyroku TSUE dotyczącym firmy Provident S.A. wiele firm pożyczkowych może znaleźć się w trudnej sytuacji. Choć Provident to gigant na rynku, wydawać by się mogło, że ich umowy są prawidłowe. Jednak TSUE miał poważne wątpliwości co do legalności tych umów, co ostatecznie doprowadziło do wydania wyroku w sprawie C-321/22. Jeśli tak duża firma jak Provident dopuściła się błędów w konstrukcji umów, można przypuszczać, że inne instytucje finansowe, włącznie z dużymi bankami, mogą mieć podobne problemy. Prawnicy już analizują popularne wzorce umowne i zaskakuje ich lekkomyślność banków w tym względzie.
Po listopadowym wyroku TSUE konsumenci zyskają większe możliwości w sądach. Umowy zawierające nadmierne koszty dodatkowe będą skutecznie kwestionowane. Teraz konsumentom łatwiej będzie wykazać, że opłaty w umowach były niewspółmierne do oferowanej usługi, co może skutkować unieważnieniem całej umowy i nałożeniem sankcji w postaci kredytu darmowego.
Osoba, która udowodni błędy w umowie po stronie instytucji pożyczkowej, będzie miała prawo żądać rozliczenia wyłącznie z kwoty pożyczonego kapitału, bez dodatkowych opłat, także odsetek.
Według szacunków nawet 8 milionów Polaków może być posiadaczami kredytów konsumenckich. Ekspertów przekonuje, że nawet 70% umów tego typu może zawierać błędy, kwalifikujące je do sankcji w postaci kredytu darmowego. Następne miesiące mogą przynieść lawinę pozwów od konsumentów domagających się darmowego kredytu z uwagi na zawyżone koszty i prowizje. Do sądów zwrócą się również osoby mające problemy ze spłatą zobowiązań lub te, którym bank wypowiedział umowę i wygrał sprawę o zapłatę. Dla nich pozew może być najlepszym sposobem na uwolnienie się od długu.